EKSTREMALNA DROGA KRZYŻOWA DZIEMIANY - 2019
Moja droga krzyżowa
Czując ból, poczułam swoją kruchość i słabość. Wtedy przyszła też większa łatwość modlitwy. By nie myśleć o bólu, skupiałam się bardziej na modlitwie. Myślami byłam z Jezusem. Krzyż, który niosłam, już nie był niewygodnym elementem drogi, ale oparciem. Trzymając go w rękach, mogłam się do niego przytulić, zupełnie jakbym przytulała się do Jezusa. Większych problemów zdrowotnych na szczęście nie miałam, a nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa na ostatniej prostej, gdy szliśmy ulicami zaspanego miasta.